Hotel Fortunat - Sanatorium

Gdy przeczytałam przed przyjazdem opinie o sanatorium byłam przerażona. Będąc na turnusie pomyślałam jak można tak zniechęcać kuracjuszy do przyjazdu. Jedzenie dobre, obsługa sympatyczna, zabiegi i posiłki na czas. Wszystko co potrzebne do życia jest. Jedyny minus to brak pomieszczenia do rozrywek. Zdrowsi pacjenci mogą wyjść pospacerować , pójść na tańce, czy wyjechać na wycieczki. Gorzej z osobami, które mają problemy z chodzeniem. Dojście gdziekolwiek stanowiło problem, po kolacji zamykały się w pokoju i czekały na następny dzień. Gdyby była jakaś sala przygotowana do spotkań, czy dodatkowej gimnastyki w postaci dyskoteki czy karaoke byłoby super i myślę, że pacjenci wróciliby do swoich domów zdrowsi i bardziej zadowoleni.

W hotelu jest winda. Łazienki jak na ten standard ok. Czysto, sprzątanie średnio co 2-3 dni. Jest tv - płatne 70 zl/pobyt. Pokój z łóżkiem, biurkiem, lustrem, szafą, radiem i lampką nocną. Są balkony, ale niezbyt zadbane. Brak ręczników - można wypożyczyć odpłatnie. Pościel jedna na pobyt. W pokoju jest czajnik elektryczny - płatny 14 zł pobyt. Są 2 kubeczki i łyżeczka. Obsługa, zarówno w recepcji jak i na stołówce bardzo miła i sympatyczna. Bardzo dobre jedzenie. Niestety, wielki minus to brak pubów, barów , rozrywki - ogólnie zadupie :)

Paskudne wyżywienie, stary, brzydki hote, miła obsługa.

Przemiła i bardzo pomocna pani lucyna, wysoka kultura, znajduje na wszystko rozwiązanie, powinna być managerem hotelu, pomocny pan mariusz z recepcji, uprzejmi i efektywni terapeuci, pomocny i cierpliwy pan jacek dowożący niepełnosprawnych na zabiegi. Nieuprzejma i nerwowa lekarka kamilla ćwikła-cierpińska, nerwowa i nieuprzejma obsługa restauracji. Miłe pokojowe.

Ohydna i niewygodna łazienka a właściwie umywalka w kabinie prysznicowej. Paskudny balkon. Bardzo cienkie ściany, słychać dosłownie wszystko nawet z końca korytarza. Pokój ogólnie w sam raz, lustra, szafa, biurko, szafki, łóżko wygodne, w poduszce jakby wata - niewygodne. Bardzo ciepło, co w listopadzie było plusem. Tv i dobre oświetlenie.

Wyżywienie jest ohydne. Wszystkiego dużo, ale paskudne. Na śniadanie kapusta z fasolą lub kukurydzą, albo buraki. Pewnie resztki z obiadu w innym sanatorium. Wszystko bez smaku lub o smaku niezidentyfikowanym. Non stop ten sam chleb, sól trzeba nabierać na serwetki, wszystko letnie (również woda do parzenia herbat) lub wręcz zimne, ciągle i wszędzie kapusta na zmianę z ogórkami kiszonymi i burakami, jedzenie odgrzewane pewnie kilkakrotnie, rozgotowane, takie ciapy ogólnie mówiąc, nie ma nawet szansy na dodatkową torebkę herbaty czy kawy, bo jak mówi obsługa, wszystko jest wyliczane na sztuki. Nie można nawet dostać gorącej wody, czy tu nikt nie słyszał o czajnikach? Możliwość zamiany diety tylko pozorna. A koronacją wszystkiego jest obrzydliwe mleko rozcieńczane wodą! Dlatego o kawie z mlekiem można zapomnieć. Obsługa tak szybka, że nie mają czasu, by odpowiedzieć na pytanie. Ogólnie aż strach o cokolwiek pytać, by nie zostać zbesztanym. Stołówka jest brzydka i śmierdzi. Twarde ciężkie krzesła. Hałas niemiłosierny, ponieważ wszędzie są kafelki odgłosy roznoszą się jak po dnie basenu. Nie słychać, co mówi sąsiad przy stole.

Sala gimnastyczna beznadziejna, za to ciekawe wycieczki po okolicy, basen w ośrodku współpracującym nieczynny. Są msze św na miejscu w sali gim. , co kuracjusze bardzo sobie chwalili. Na większość zabiegów trzeba chodzić do szpitala kardiologicznego. Dla osób niepełnosprawnych jest dowóz, choć starą rozklekotaną karetką (z przemiłym panem jackiem).

Fortunat jest dość daleko od parku zdrojowego i centrum. Park zdrojowy mnie rozczarował. Woda w stawie była spuszczona, po błocie maszerowały kaczki. Dom zdrojowy od wewnątrz wygląda niezbyt zachęcająco. Świetna i przemiła obsługa.

Szczegółowa ocena w opisie poniżej

Jak wspomniałem wyżej dwadzieścia jeden letnich obiadów stanowczo zniechęca, u mnie spowodowało problemy gastryczne. Nie odważę się polecić sanatorium fortunat w Nałęczowie. Dopłata 31 pln/ dzień do stawki żywieniowej i pokoju 1 os. (podobno pokoje 2 os. Są tylko dla małżeństw) jest moim zdaniem nadużyciem biorąc pod uwagę jakość posiłków.

Beznadziejne wyżywienie